W ubiegłym tygodniu trzech byłych polskich prezydentów – Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski – podpisało wspólny list. Wyrazili w nim zaniepokojenie kierunkiem, w jakim podążają wydarzenia w Polsce. Warto zatrzymać się przez chwilę na sposobie, w jaki politycy ekipy Prawa i Sprawiedliwości komentowali niewygodny dla nich dokument. Skoncentrujmy się na jednym tylko sformułowaniu, powtarzającym się w różnych wypowiedziach, bo jest to sformułowanie mówiące wiele o naturze współczesnej polskiej polityki.
„Ci panowie, którzy podpisali się pod nim [pod listem – przyp. KW], uważają, że to oni są demokracją” – grzmiała premier Beata Szydło. „To jest opinia tych trzech panów i ja się z tą opinią nie zgadzam” – powiedział z kolei wicepremier Piotr Gliński.
Przy okazji przypomnijmy inną, wcześniejszą wypowiedź. „Jest rzeczą oczywistą, że za decyzję o usunięciu krzyża odpowiedzialny jest w stu procentach pan Komorowski” – mówił Jarosław Kaczyński w sierpniu 2010 r., już po wyborze rzeczonego polityka na prezydenta.
Formuła „ci panowie” należy raczej w języku polskim do arsenału erystyki. Używa się jej, gdy pragnie się wyrazić połączenie lekceważenia i moralnego oburzenia. Z kolei formuła językowa „pan + nazwisko” tylko pozornie ma charakter grzecznościowy. W języku angielskim brzmią dobrze i są powszechnie używane określenia „Mr. Obama” czy „Mr. Cameron”. Jednak ze względu na specyfikę języka polskiego analogiczne sformułowanie „Pan Nowak” zawiera element lekceważenia czy też ironii.
Grzeczne jest natomiast sformułowanie „Pan Jerzy Nowak”. A także formuły „Pan doktor”, „Pan profesor”, ewentualnie z dodaniem nazwiska, zaś w przypadku głów państwa – „Pani premier”, „Pan prezydent”, ewentualnie także z nazwiskiem: „Pani premier Szydło”, „Pan prezydent Duda” (lub choćby „prezydent Duda”).
Czy wymienione wyżej osoby – prezes, premier i, nomen omen, minister kultury – nie zdają sobie sprawy z tych podstawowych zasad dobrych manier? Jak najbardziej można założyć, że zdają sobie sprawę doskonale. Podobnie jak założyć można, że znają zasady protokołu dyplomatycznego.
Chodzi zatem o coś innego – o umyślne zmniejszenie rangi byłych prezydentów. Okazanie braku szacunku liderom poprzednich ekip ma tu funkcję wyjścia poza myślenie w kategoriach III Rzeczypospolitej. Chodzi o dyskredytację nie tylko osób, które firmowały budowę tego projektu politycznego, lecz również jego instytucjonalnego uosobienia, czyli budowanego przez ostatnie 27 lat państwa.
To nic innego jak rysowanie drugiej grubej kreski, tym razem oddzielającej to, co Kaczyński kiedyś nazywał postkomunizmem, a teraz „systemem Tuska”. Pierwszą „grubą kreskę” PiS krytykowało. Teraz rysuje drugą, mającą oddzielać od teraźniejszości państwo, które wedle Kaczyńskiego zostało zbudowane na moralnie złych fundamentach, na złym kompromisie przy Okrągłym Stole, na „kolesiostwie” (tu pobrzmiewa zresztą inne określenie, użyte przez posłankę Beatę Mazurek odnośnie do Sądu Najwyższego).
Ale uwaga: kto antyestablishmentową polityką wojuje, może też od niej zginąć. Prezydent Andrzej Duda kilka dni temu został wygwizdany na Stadionie Narodowym przez kibiców dwóch na co dzień wzajemnie nieznoszących się drużyn: Legii Warszawa i Lecha Poznań. Przyznajmy, że nie jest elegancko wygwizdać głowę państwa.
Trudno jednak zdyskredytować zachowanie kibiców i kibicek jako działanie „kolesi”. Załóżmy zatem raczej, że gwiżdżący uznali, iż prezydent Duda to konkretna osoba, a nie ucieleśnienie ich państwa, a zatem mogą sobie na to pozwolić. Nie jest wykluczone, że za kilka lat, w odwecie, kolejna ekipa rządząca będzie o urzędującym dziś prezydencie mówiła per „ten pan”. Ostatecznie najwięcej traci na tym nie ten konkretny polityk, ale właśnie państwo.
I tu docieramy do sedna. Umyślne retoryczne obniżanie rangi najwyższych polityków, wyrażanie się o nich bez szacunku, trafia ostatecznie w instytucje, które powinny być trwalsze niż kilkuletnia kadencja tego czy innego polityka.
Jako obywatele potrzebujemy wymiaru, który będzie znajdować się ponad nami jako jednostkami, ponad naszymi wadami i namiętnościami. A także ponad konkretnymi osobami, które dziś obsadzają instytucje państwowe. Inaczej dochodzi do korozji państwa i sfery publicznej. Polityka zamienia się w spór wyłącznie prywatny, wspólnota polityczna staje się śmiertelna.
Niestety, wiele wskazuje na to, że to właśnie jest zasadniczy mechanizm polityki uprawianej przez Jarosława Kaczyńskiego.
5 maja o godz. 13:13
Grzmoty Pani Szydło budzą śmiech i politowanie, u prezesa też?
5 maja o godz. 14:01
Kiedyś tow. Wiesław grzmiał z mównicy „…niejaki Słonimski…!!!”
Myślę, że poziom, obycie i kultura obu grup „kolesiów” (sic!) są niezmiernie (i niezmiennie) podobne.
5 maja o godz. 17:34
Wedlug G. Wyborczej:
„Ministerstwo Sprawiedliwości ujawniło projekt zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. To konstytucyjny organ, który stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Liczy 15 sędziów, ośmiu przedstawicieli parlamentu, przedstawiciela prezydenta i rządu – członkiem KRS jest minister sprawiedliwości. KRS m.in. opiniuje projekty aktów prawnych dotyczących sądownictwa i decyduje o nominacjach sędziowskich.
Tę ostatnią funkcję KRS ma za sprawą nowelizacji częściowo stracić. Dziś KRS przedstawia prezydentowi kandydatów na wolne stanowiska sędziowskie, a prezydent wręcza im nominacje i ich zaprzysięga. Po zmianie, jeśli na jedno stanowisko sędziowskie jest więcej niż jeden kandydat (a to jest regułą), KRS ma przedstawić prezydentowi dwóch kandydatów do wyboru. A więc decyzja o tym, kto będzie powołany, będzie już należała nie do KRS, ale do prezydenta.
Nowelizacja – jak wszelkie „dobre zmiany” wprowadzone do tej pory przez PiS m.in. w prokuraturze, służbie cywilnej czy publicznych mediach – przewiduje całkowitą wymianę kadr. W tym przypadku przerywa się kadencję obecnej KRS!”
Kolejny krok w kierunku PiS-owskiej dyktatury?
5 maja o godz. 18:41
Zły ten PiS, co polskich prezydentów ma za nic. Nie unikną ręki sprawiedliwości.
5 maja o godz. 23:13
Najlepiej będzie jak Jaro Wielki odda wszystko we władanie Zbigniewowi Z.Wydaje mi się że temu gościowi czegoś jeszcze brakuje bo ostatnio ni widu ni słychu jakby się gdzieś ukrywał.
6 maja o godz. 8:43
„Druga gruba kreska”?
A dlaczego nie?
Za pierwsza Mazowiecki otrzymal order Orla Bialego wiec moze i za druga ktos kiedys nagrodzi Kaczynskiego, Dude i Szydlo… oj, przepraszam… Pana Prezesa Kaczynskiego, Pana Prezydenta Dude i Pania Premier Szydlo? Tylko w przypadku Mazowieckiego jedyny tytul jaki mi przychodzi do glowy nie nadaje sie na papier. Dosc, ze wzdragam sie pisania tego nazwiska z duzej litery.
I jak sie Pani Redaktor podoba moj popis erystyki?
„Chodzi zatem o coś innego – o umyślne zmniejszenie rangi byłych prezydentów. Okazanie braku szacunku liderom poprzednich ekip ma tu funkcję wyjścia poza myślenie w kategoriach III Rzeczypospolitej.”
Trafila pani w sedno. Dwoch ubeckich agentow i ostatni obronca WSI reprezentowali panstwo, o ktorym lepiej jest zapomniec. Chocby dla dobrego samopoczucia.Zaskakujacym zwlaszcza jest, ze demokracji probuje nas uczyc ktos taki jak Kwasniewski (bez tytulu), ktory do dzisiaj nie wytlumaczyl sie ze swojej agenturalnej przeszlosci oraz jak rozdysponowal lapowka od CIA za pomoc i ochrone w urzadzaniu amerykanskiej torturowni w Starych Kiejkutach.
7 maja o godz. 19:03
Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada.
9 maja o godz. 18:14
Jest i odpowiedź droga Pani Karolino (przepraszam za poufałość, ale z wieku mi się należy )
” PANiE Duda, mówię PANU, czeka Cię Trybunał Stanu”
10 maja o godz. 9:46
@Witold
„Niech nam zyje i wyrasta
Pan Kijowski, KODorasta”
„Pewien Fircyk – bez krępacji
Cud obiecał całej nacji
Trafnie uznał: lud to kupi
Wielce ciemny, mocno głupi
No i młodzież uwierzyła
Do urn wartko podążyła
I we Wronkach i w Pułtusku
Dali głos Donaldu Tusku
No nareszcie, jest nadzieja
Naród wybrał czarodzieja
No i w końcu stał się cud
Czary mary, wyszedł SMRÓD.”
„Chcecie się Państwo dowiedzieć
Jaki jest szczyt bezczelności?
W upadłej Polsce powiedzieć
Że KOD to gwarancja Wolności”
„Cwaniacy od Rzeplinskiego
i KOD-owskie równe chłopy,
Co podliczacie swoje salda,
wy honorowe mizeroty.
Warszawskie bubki, żygolaki,
z szajką wytwornych pind na kupę,
cwaniaki, franty, zabijaki.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.”
„Żal jak cholera!
Żal jak cholera,
Leszka Millera,
– super lidera,
rządu premiera…
Gdy passę miał on dobrą,
To wzięli go pod Ziobro…
I musi teraz…
– zacząć od zera.”
„Nie jestem już zaden smarkacz
Łeb mam pokryty siwizną
Nie zagłosuję na Bronka,
Bo zbyt cię kocham, Ojczyzno!
Niejeden ciężar na barkach
Dźwigałem, znosiłem trudy.
Nie zagłosuję na Bronka,
Bo dość mam kłamstw i obłudy.
Gdy spytasz mnie, niedowiarka,
Dlaczego? Wyznam ci szczerze:
Nie zagłosuję na Bronka,
Bo w żadną zmianę nie wierzę.”
„Ej, Rzeplinski, ty cymbale
Co ty robisz w Trybunale?
Przecież wiedzą wszyscy ludzie-
Twoje miejsce w Ruskiej Budzie.”
11 maja o godz. 13:20
@archer
„Czary mary, wyszedł SMRÓD.”
Najgorsze u was jest to, że wy nie możecie się wznieść ponad poetykę Brudzińskiego czy Pawłowicz, którzy jak gdzieś czytałem mają wykształcenie wyższe, ale nie mają podstawowego.
Dla was wolność od poprawności politycznej to zgoda na puszczanie wiatrów w towarzystwie na co wskazuje powyższy cytacik z twojego wiekopomnego dzieła. Pozwól więc, abym zatykając nos wyszedł bez słowa z tego pomieszczenia
11 maja o godz. 13:47
@archer
Uprasza się poza tym grzecznie acz stanowczo o niewycieranie sobie gęby Tuwimem.
17 maja o godz. 11:38
Niestety nasz rząd stanowczo za często daje się ponieść wypowiedziom pełnym emocji
23 czerwca o godz. 17:26
Dobry artykuł. Super stronka.